Świetna trasa na wypad z dziećmi. Droga wiedzie przez przygotowane trasy rowerowe, a dodatkowo przez sosnowy las w towarzystwie szumiącego morza. Startujemy z Pobierowa, kierując się na zachód drogą przez Łukęcin, Dziwnówek do Dziwnowa. Cała trasa jest bardzo dobrze oznaczona, natomiast w 90% wiedzie przez las. Z dala od samochodów, cały czas blisko morza. Po drodze znajdziecie wiele przystanków, na których można usiąść, odpocząć lub coś przekąsić. Na samym końcu wycieczki czeka Was port, w którym stoją statki morskie, które stanowią ciekawą atrakcję dla Naszych dzieci. Gorąco polecam jako ciekawą alternatywę, aktywnego wypoczynku na chłodne dni

Trasa praktycznie zupełnie asfaltowa. Całość do objechania w 5-6 godzin tempem wartkim, lub na cały dzień w tempie turystycznym (odległość jest jednak spora). Po jej przejechaniu możemy śmiało powiedzieć, że poznaliśmy esencję wyspy Wolin (no może poza Świnoujściem - ale tego bym tutaj nie zaliczał ;) ). Ja akurat przebywałem w Łukęcinie i stamtąd też zacząłem i w tamtym miejscu również skończyłem tę wycieczkę. Myślę, ze mieszkając w Pobierowie (na wschód od Łukęcina) również można tej trasy spróbować - będziemy mieć w takim przypadku 12km w siodle więcej :) Przebieg trasy jest dobrze widoczny na mapaie, więc nie będę opisywał dokładnie jej przebiegu - chętnym proponuję pobrać plik gpx. Mogę napisać tylko tyle, że podjazdów jak ze świeczką tu szukać, technicznie jest banalnie - w zasadzie jeśli chcemy się zmęczyć to musimy podkręcić tempo - w stylu rekreacyjnym raczej nam przemęczenie nie grozi :) Miejsca o których warto wspomnieć: - Dziwnów - most zwodzony nad kanałem - Ruiny zamku obok Dargobądza (uwaga - ruiny to duże słowo - można się bardzo zawieść) - Pozostałości po wyrzutniach rakiet V3 na południe od Międzyzdrojów - Najwyższy klif w Polsce (na północ od Międzyzdrojów) - Rezerwat pokazowy Żubrów (na północ od Międzyzdrojów - niedaleko wspomnianego klifu) - Pole golfowe obok Kołczewa

Start w Dziwnowie. Kierujemy się do Międzywodzia drogą rowerową R-10. Następnie tak jak prowadzi R-10 skręcamy w kierunku Wolina. Droga rowerowa biegnie obok szosy, co znacznie poprawia bezpieczeństwo. Drogą tą dojeżdżamy do Sierosławia, gdzie R-10 skręca do Kołczewa, a tu trzeba jechać dalej w kierunku Wolina. Już z daleka widać fermę wiatrową pod Wolinem. W Wolinie przejeżdżamy starym mostem obrotowym, z którego widać wioskę wikingów. Dalej jedziemy drogą prowadzącą do Kamienia Pomorskiego przez Laskę, Sibin, Kukułowo, Dusin, Skarchowo, Jaroszewo i Michałowo do Kamienia Pomorskiego. Tu warte zwiedzenia w będąca w budowie maruna żeglarska, wieża, w której mieści się Muzeum kamienia i katedra gdzie odbywają się koncerty organowe. Dalej droga prowadzi przez Dziwnówek do Dziwnowa. Są tu ścieżki rowerowe, ale w strasznym stanie, bo w budowie. W Dziwnowie piękną promenadą nadmorską do miejsca startu na Os. Rybackim na kemping Ekocamp.

Pierwsza część trasy , to odcinek miejski. Kierujemy się na południe w kierunku portu ulicą Trentowskiego a potem Krzywoustego. Po dojechaniu do nabrzeża skręcamy w prawo na ulicę Armii Krajowej. Po 300 metrach na Placu Wolności skręcamy tym razem w lewo na ulicę Grunwaldzką. Ta ulica doprowadza nas do ulicy Nowokarsiborskiej prowadzącej do przeprawy promowej. Wzdłuż tej ulicy wyznaczona jest ścieżka rowerowa. Po przeprawie przez ok.5 km trzymamy się głównej ulicy (Pomorskiej)a następnie skręcamy w lewo w ulicę Sąsiedzką. Z Sąsiedzkiej skręcamy w lewo na główną ulicę i po 100 metrach w prawo. Teraz przeprawiamy się przez tory kolejowe i wjeżdżamy ścieżką do lasu. Ten leśny szlak rowerowy wyprowadzi nas na ulicę Ku Morzu. Skręcamy w lewo i jedziemy nią do końca , następnie skręcamy w prawo (na ul.Barlickiego). Trzymając się jej dojedziemy do przeprawy promowej Warszów. Po drugiej stronie kanału portowego skręcamy od razu w prawo. Jedziemy tuż przy nabrzeżu do przystani jachtowej. Tutaj odbijamy na ulicę Jachtową i wjeżdżamy do lasu. Ulica ta doprowadzi nas do Fortu Anioła. Zaczynającą się przy nim ścieżką dojedziemy do ulicy Uzdrowiskowej w okolicach wejścia do portu. Skręcamy w lewo i jedziemy w kierunku mety naszej wyprawy.

Trasa zaczyna się na Warszowie, gdzie kierujemy się tak jak na latarnię, po czym skręcamy do lasu (przy wjeździe do lasu omijamy szlaban i widzimy na drzewie znak "R10". W lesie czyha na nas nie tylko żwirek ale również piasek, po deszczu również głębokie kałuże i błoto, kilka fajnych podjazdów, niekiedy koleiny oraz odcinek przy bazie wojskowej, gdzie możemy sobie pozwolić na wrzucenie największego blatu. Spotkamy również odcinek bardzo mocno pofałdowany, 2 - 4 metrowe strome wzniesienia i "prosta". Proponuję ten odcinek brać szybciej niż odcinki typowo płaskie. Później docieramy powoli do cywilizacji, przejeżdżamy przez Międzyzdroje, jedziemy ulicą na którym ruch samochodów jest wymarły (przejazd pod torami kolejowymi zamknięto dla samochodziarzy). Mamy okazję kupić coś na stacji benzynowej. Następnie jedziemy krótki kawałek również mocno opustoszałą "starą 3-ką" i laskiem do Wapnicy. Następnie, albo możecie jechać prosto, albo skręcić w lewo pod górę (oczywiście następnie będzie z góry, w nieco lepszej scenerii niż ponury asfalt). Po zjeździe skręcamy w prawo, następnie w lewo na szkołę w Wapnicy, odbijamy w prawo i po naszej lewej stronie ukazuje się jezioro. Polecam objechanie go dookoła (zgodnie z ruchem wskazówek zegara i zjazd po schodach lub zjazd przez Lubin - bez schodów, lub od strony przeciwnej - wnosimy rower po schodach lub zajeżdżamy od Lubina a później mamy fajny odcinek w dół - kilka schodów - takich jakie przyjdzie nam pokonać jeśli wybierzemy pierwszy "wariant"- jednak w większości można je ominąć bokiem). Wracać można oczywiście tę samą drogą (mamy wtedy na trasie 2 fajne zjazdy między Międzyzdrojami a Świnoujściem).